Nakazy i zakazy

25 października 2011

 

Jakie jest finansowanie polskiej przedsiębiorczości każdy przedsiębiorca doskonale wie. Banki mają na ten temat swoje własne zdanie, ale nie zmieni to faktu, że sytuacja w tym względzie jest delikatnie mówiąc nie najlepsza. Dlatego polskie firmy od dawna robią, ale bokami, a na pomoc państwa, ani tym bardziej banków, od dawna nie mają co liczyć. Drobne gesty ze strony rządu nie wystarczą przedsiębiorcom na uratowanie swoich firm, a banki już dawno wypięły się na polski biznes. No bo jak inaczej można nazwać politykę kredytową banków, którą od dawna uprawiają? Kiedy pod koniec ubiegłego roku polskim firmom zaczęło się nieco lepiej powodzić, wówczas wietrząc interes banki niemal natychmiast zaczęły łagodzić swoje stanowisko. Wystarczył tylko nieznaczny spadek koniunktury na tym rynku i banki odwróciły się plecami do polskich firm. Takie są banki i niczego innego nie należy się po nich spodziewać. Z jednej strony trudno dziwić się bankom, że tak bardzo zaostrzyły swoje stanowisko w tej sprawie, z drugiej trudno też dziwić się przedsiębiorcom, że mają żal do banków i polskiego rządu za to, że pozwalają im na bankructwa. A przecież to małe i średnie firmy dają do budżetu najwięcej. Wprawdzie banki obiecywały zmianę swojej polityki kredytowej w stosunku do polskich firm, ale tylko tych dużych oraz kredytów krótkoterminowych. Małe i średnie przedsiębiorstwa raczej niech nie liczą na złagodzenie warunków kredytowych – przynajmniej na razie. Czy można się zatem dziwić, że firmy coraz częściej zwracają się ku leasingowi, ale oczywiście leasing nie zastąpi żywego pieniądza, którego firmom od dawna brakuje. Wprawdzie do końca roku pozostały jeszcze dwa miesiące, ale przedsiębiorcy już teraz powinni zacząć myśleć o rozliczeniu się z fiskusem. Tymczasem

na przeciw problemom polskiej przedsiębiorczości nieudolnie stara się wyjść właśnie fiskus, ale wiadomo jaki biznes można z fiskusem prowadzić. Mimo to przedsiębiorcy liczą na kredyt podatkowy, tak zwany kredyt na pit, który nie musi być udzielony, ale można się o taki kredyt na pit starać. Z pewnością kredyt podatkowy jest jakąś ulgą dla finansów firmy, ale warunki jakie stawiane są przed przedsiębiorcą nie zawsze są dla niego jasne i przejrzyste. Zresztą nie ma co się dziwić, ponieważ fiskus jak wiadomo zawsze lubi komplikować, nawet najdrobniejsze i proste sprawy. Gwoli wyjaśnienia to każdy rozpoczynający swoją działalność gospodarczą ma prawo skorzystać z ulgi, która nazywa się kredytem podatkowy, ale tylko w jednym roku podatkowym. W przypadku takiego zwolnienia przedsiębiorca nie musi opłacać zaliczek w roku podatkowym następującym bezpośrednio po roku w którym rozpoczął działalność gospodarczą. Jednakże działalność tam musi być prowadzona co najmniej przez 10 miesięcy. Przepisy dotyczące kredytu podatkowego są jednak bardziej skomplikowane, niż na pierwszy rzut oka mogło by się wydawać, a sam kredyt na pit obwarowany jest wieloma zakazami i nakazami.